Georgia najwieksze FRPG

<Israffil wchodzi do karczmy i siada w kącie>
-Nareszcie w mieście...<pomyślał>za długo się szwędałem po lesie... A na dodatek, niczego ciekawego nie znalazłem!

-To ja się zmywam...<usmiecha się i odchodzi>

<Israffil unosi rękę>
-Nic mi nie jest. Ale nasz książe nie jest w najlepszej formie...

-Piwo czy woda... Wybór, drogi książe, należy do ciebię <mówi szyderrczo Israffil>

<Israffil szybko odsuwa się od księcia>
-Ma ktoś jakiś krwisty kawał mięca...prawda?

<Israffil patrzy z pobłażliwością na Amcia>
-Wampir po przebudzeniu potrzebuje...pokarmu...
Eris już coś zjadła. <patrzy na wampira z przegryzioną tentnicą>
-Książe też będzie musiał co ...

<Patrzy na gryzącą Eris>
-Hmmm... Mam nadziję, że macie coś do jedzenia na jego Przebudzenie....

<Israffil patrz ze zdumieniem na pseudo-inkwizytora>
-Zostaw ją ty debilu!!!<krzyczy>
<Potem jego wzrok spoczywa na wciąż krwawiącym Killerze. Kuca przy nim>
-Wybacz Amciu, książe ...

(EDIT)
<Israffil rzuca się na wampira wskazanego przez Eris. Jeden cios w prawe ramię. Półobrót. Cios w serce.>

<Israffil obserwując zaistaniałą sytuację mógł się zdobyć tylko na jeden komentarz>
-Szlag!!!

<Israffil szybko wyciąga sztylety, wciąż nie zwalniając "chaczy" wampira gryzącego Eris sztyletm i ściąga go z niej. Drugim nastychmist uderza stwora między oczy>
-Eris... O cholera.. ...

<Israffil wreszcie zauważył koniec lasu i... wampiry atakujące Księcia, Eris i Amcia>
-SZLAG!!! <krzyknął nie zwalniając tępa>

<Israffil zauważył idące ku niemu minotaury>
-Szlag! <krzyknął i zaczął uciekać. Słyszał jak kopyta minotaurów udeżają o ziemie. Słyszał jakścigający go dyszą i sapią. Miał tylko nadziję, że ...

<Israffil zauważa VVojU'a zakradającego się pod namiot do którego wszedl KIller>
-A wcięc nie tylko ja wpadłem na taki pomysl <pomyślał>
<Israffil obserwował jak Książe wychodzi z jak ...

-A więc to jest wioska minotaurów... <pomyślał z podziwem>