Autor |
Wiadomość |
Włóczykij |
Wysłany: Nie 22:09, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Spakowany.>
- No to w drogę.
<Rusza w stronę miasta.>
- Będzie trzeba poszukać sobie nowego noclegu. I żadnych więcej atrakcji.
<Myśli kotłują mu się w głowie.>
- Victoria, słyszałem tą nazwę... |
|
|
Bonhart |
Wysłany: Nie 22:02, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
Obraz masz jak za mgla. Nie wiesz czy to co widziles bylo snem czy jawą. Nazwe statku Victoria slyszales gdzies w miescie, ale nie wiesz dokladnie o co chodzi. Koluje ci sie w glowie, udalo ci sie spakowac. |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Nie 21:57, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
- W co żeś ty się znowu wpakował?
<Próbuje przypomnieć sobie co zaszło zeszłej nocy. Pamięta ludzi... pamięta ofiarę.>
- I co to za statek?
<Przypomina sobie jeszcze dziecko.>
- Czy to tej kobiety?
<Wydaje mu się to takie nierzeczywiste. Nie jest pewien czy to nie był sen. Ale co by tu robił? Ktoś tu był – ślady ogniska.>
- Ale nie pamiętam ogniska.
<Postanowił wrócić do namiotu i spakować się.>
- Może w mieście czegoś się dowiem... |
|
|
Bonhart |
Wysłany: Nie 21:25, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
Są to lysi, wszedzie wygolenie merzczyzni w bialych tunikach. Chodzą boso...
Boisz sie, wiesz, ze gdy cie zobacza, twoj los bedzie marny.
Kultysci nagle klekaja dookola kregu i zaczynaja huralnie recytowac cos w jakims dziwnym jezyku. Powoli to przechodzi w przerazliwa piesn. Nad kamiennym kregiem zaczynaja pojawiac sie obrazy. Widzisz okret, ktory ma napisane na burcie "Victoria", widzisz jak jego zaloga ginie, okret roztrzaskuje sie w drzazgi. Widzisz wyspe i slyszysz placz dziecka. Budzisz sie. Uswiadamiasz sobie, ze niespodziewanie zasnales. Polana jest pusta, po kultystach nie ma juz ani sladu. Jest zimno. trawa jest mokra od rosy.. Widzisz cieple pozostalosci popiolu, nie przypominasz sobie, bys widzial wczoraj ogniska.... |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Nie 9:26, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
- Co do cholery...
<Włóczykij dostrzega martwą kobietę.
...
- Dewin, pomocy!
- Noemi?! Zostawcie ją! Nieee...!
...
Zastanawia się co robić. Jej już nie pomoże, teraz musi martwić się o siebie. Schowany za kamieniem przygląda się zebranym ludziom.>
- Czy to ludzie?
<Szuka jakiegoś szczegółu, który powie mu kim oni są, co tu robią. Jednocześnie coraz bardziej żałuje, że w ogóle opuścił namiot. Co tu wiele mówić – zaczyna się bać.> |
|
|
Bonhart |
Wysłany: Nie 8:36, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
Udaje ci sie zauwazyc na plaskim glazie w środku kręgu leżące ciało nagiej kobiety. Obcieka ona krwią, najprawdopodobniej jest to ofiara jakiegos mrocznego rytualu... Kultysci sa tak zaaferowani ceremonia, ze nie zauwazyli Ciebie... |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Sob 15:35, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Zatrzymuje się na skraju lasu. Widzi kamienny krąg, a w nim ludzi. Jednak jego uwagę przykuwa świetlista kula. Zastanawia się co ma zrobić.>
- To nie moja sprawa, ja tu tylko chciałem przenocować – mówi do siebie.
<Jednak ciekawość nie daje za wygraną. Jeszcze tylko przez chwilę walczy z samym sobą by zaraz ruszyć w stronę niecodziennego zjawiska. Stara się podejść bliżej, najostrożniej jak tylko potrafi. Idzie nisko, kryje się za czym tylko się da. Ściska mocniej broń.>
- Będę tego żałował... znowu... |
|
|
Bonhart |
Wysłany: Sob 12:32, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
Widzisz krag kamieni, a między nimi mezczyzn w dziwnych habitach... Łuna bije ze srodku kregu. Kultysci są w trakcie wykonywania jakiegoś mrocznego rytuału... Nad kamiennym kręgiem widzisz jak tworzy się energetyczna kula... |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Sob 0:04, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Włóczykij zaczyna się coraz bardziej denerwować. Wie, że drzewa kryją więcej tajemnic niż to się komukolwiek wydaje. Już nie ma odwrotu. Rozgląda się uważnie, próbuje dostrzec cokolwiek. Unosi wyżej broń, szykuje się do obrony. Drzewa się kończą...> |
|
|
Bonhart |
Wysłany: Pią 23:58, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
Idziesz ostroznie przez las... Po pewnym czasie zauwazasz, ze zblizasz sie do polanki. Wszystko wskazuje na to, ze to ona jestzrodlem tego dziwnego swiatla. Niczego wiecej nie widzisz, bo wszystko zaslaniaja ci drzewa. |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Pią 23:57, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Widzi skąd dochodzi światło, jednak nie wie co jest powodem. Ciekawość wygrywa. Lewą ręką sięga po nóż – dodatkowa broń nie zawadzi. Powoli i ostrożnie kieruje się w stronę zjawiska.> |
|
|
Bonhart |
Wysłany: Pią 23:51, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
Widzisz jakomś lune wydostająca sie zza drzew gdzieś z glebi lasu... |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Pią 23:48, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Pogrąża się we śnie coraz głębiej i głębiej...
Przedziera się przez rozwścieczony tłum nacierający na pałac, nie zważa na nikogo – tam jest jego ukochana i tylko o niej teraz myśli. Jeden z atakujących wieśniaków rzuca się na Włóczykija, ten zwinnym ruchem unika wideł i podcina napastnikowi gardło.
...
Ciemność dookoła. Nie może się ruszyć. Drzwi. Wbiega Noemi. Krzyczy. Za nią wpada trzech wieśniaków. Dopadają dziewczynę, rozrywają ubranie.
...
Włóczykij trzyma wykrwawiającą się Noemi. Dziewczyna podnosi rękę i dotyka jego twarzy... Ręka opada bezwładnie.
...
Drzewa. Strumień. Grób.
- Nieee!
Włóczykij budzi się zlany potem. Dopiero po chwili dostrzega dziwne zjawisko.>
- Co jest?
<Chwyta miecz i ostrożnie wygląda z namiotu...> |
|
|
Bonhart |
Wysłany: Pią 23:28, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
Włoczykija budzi dziwna purpurowa łuna... |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Czw 20:02, 22 Cze 2006 Temat postu: namiot Włóczykija |
|
<Włóczykij w poszukiwaniu miejsca, gdzie spędzi noc, trafia do Lasu Yalów. Wyszukuje sobie odpowiednie miejsce na rozbicie namiotu. Zdejmuje plecak. Wyjmuje z niego linę i specjalnie skrojony materiał. Linę przywiązuje do dwóch drzew, a następnie przewiesza na niej płótno. Mocuje je do ziemi przy pomocy kołków. Rozgląda się w poszukiwaniu drewna na ognisko.
...
Siedzi w namiocie i patrzy się na ognisko. Wspomina dzisiejszą przygodę w karczmie. Przerażenie już minęło. Zaczyna się śmiać.>
- Dosyć wrażeń jak na jeden dzień.
<Robi się śpiący. W końcu zasypia.> |
|
|