Autor |
Wiadomość |
Varth |
Wysłany: Sob 13:55, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
<ciągle klęcząc opiera się rękoma o bruk głośno sapiąc. Jest cały spocony> Muszę z tym skończyc... szybko. <patrzy na chmurę przesłaniającą znienawidzony księżyc> Lepiej, żebym znalazł jakiegoś elfa. I to szybko. |
|
|
Redgar |
Wysłany: Sob 13:52, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
Gdy tylko chmura zasłoniła księżyc wszystko wraca do normy... pewne jest jedno najwyraźniej swiatło księżyca nie sprzyja tobie |
|
|
Varth |
Wysłany: Sob 13:48, 15 Lip 2006 Temat postu: |
|
<rozgląda się nerwowo> Co?! KTO TO MÓWI? <łapie się za głowę> Odejdźcie... Zostawicie mnie! <pada na kolana> Zaczynam wariować... |
|
|
Redgar |
Wysłany: Pią 14:59, 14 Lip 2006 Temat postu: |
|
gdy spogladasz w ksieżyc swiat naokół ciebie zaczyna się rozmywać jak by gnał z niesamowitą prędkością....
Wszystko spowitej jest białym całunem..
A w twojej głowie słychać podszepty...
Dołącz do nas przyłącz się opuść ból i cierpienie dołącz do nas... |
|
|
Varth |
Wysłany: Śro 22:13, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
<patrzy na księżyc> Potrzebny nam elf, na gwałt. <rozgląda się po uliczce tonącej w mroku.> W takiej chwili to bym każdego zaakceptował. |
|
|
Redgar |
Wysłany: Śro 14:36, 12 Lip 2006 Temat postu: |
|
Zbliża się piękna księżycowa noc wszak nie pełnia ale niebo jest przejżyste i szybko się zaciemna... ogień słońca gaśnie i sylwetka księżyca zaczyna się coraz wyraźniej ukazywać... niczym narzędzie samego fatum... |
|
|
Varth |
Wysłany: Nie 14:59, 09 Lip 2006 Temat postu: |
|
Poczekaj, słyszałeś ten głos? "Trzech was wybrano" - mówił. A z naznaczonych wiemy tylko o sobie. Znam jednego elfa, który mógłby nam to przetłumaczyć, ale zniknął niedawno. |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Sob 22:50, 08 Lip 2006 Temat postu: |
|
<Włóczykij podnosi się. Cała ta sytuacja przytłacza go, nie podobała mu się świadomość, iż nie panuje nad swoim życiem.
- Za dużo czasu tracę na myśleniu, muszę działać.
Postawił sobie cel i nie zamierza o niczym więcej teraz rozmyślać.>
- Potrzebny nam elf! |
|
|
Redgar |
Wysłany: Śro 19:29, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
Szept w waszych głowach:"Otwórzcie oczy wciągnijcie martwe powietrze i zajrzyjcie w otchłań przeznaczenia....
Oto trzech was obrano...
Trzech przez los wybrano
Krew wasza krąży i jest tamą by powstrzymać osobę wybraną...
Ogien płonie rytułał pradawny niebawem ukaże się wróg życia powabny
Oto historia co fałszywe ma strony oto oblicze co mylne ma oczy...
śmierć korzenie ma wszędzie i często dotyka obłędu...
Troje ma wybór i go podjeło troje ma zadanie i je również podjeło trzech ich ma być czwarty zaś to diabeł maskę sojusznika za obliczem wroga..."
Powstajecie z kolan i widzicie że leżeliście na ziemi .... |
|
|
Varth |
Wysłany: Nie 18:27, 02 Lip 2006 Temat postu: |
|
<patrzy na chmury> Coś złego niedługo się wydarzy... ostatnim razem czułem coś takiego, gdy uciekłem i zaciągnąłem się do armii Gondoru... gdy maszerowaliśmy na czarną bramę... coś strasznego się wydarzy... <przez jego twarz przebiega dreszcz. Dziwne, że twierdzi, że brał udział w bitwie o czarną bramę... to było 60 lat temu a on wygląda najwyżej na 40.> |
|
|
Redgar |
Wysłany: Czw 10:01, 29 Cze 2006 Temat postu: |
|
Tym razem zaczyna się robić ciemno znak jednak nie świeci księżyc jest całkowicie zakryty chmurami...
Zbiera się na burze... Jednak mimo tego że widzieliście setki chmur burzowych teraz ich widok wydaje się wam wyjątkowo złowrogi... |
|
|
Redgar |
Wysłany: Śro 15:23, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
I Wyszliście... (sami se szukajcie jakiego gracza elfa który wam to przetłumaczy...) |
|
|
Varth |
Wysłany: Śro 14:55, 28 Cze 2006 Temat postu: |
|
<słucha uważnie włóczykija po czym mówi> Masz rację. Sądze, że powinniśmy poszukać jakiegoś starego elfa, który poszedł by z nami do grobu i przetłumaczył wszystko co jest na nim napisane. To też powinniśmy wziąść ze sobą <mówiąc to wkłada w poły płaszcza księgę o Nagashu i płytkę> Nie ma czasu, chodźmy szukać jakiegoś elfa. <wychodzi> |
|
|
Redgar |
Wysłany: Wto 14:57, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
Biała róża to znak niejakiego mnicha który tłumaczył tą księgę z oryginalnego staroelfickiego może ona też byc jakoś wskazówką ale wyleciało wam z głowy co może oznaczać... jakiś gest... jesteście zmeczeni od tak sobie nie przypomnicie o co chodi z różą...
A Płytka jest wystarczająco dziwna Pokryta mithrilem który to nie tylkordzewieje ale jest metalem szlachetnym a podspodem jest zwykła stara i kiepskiej jakości blacha... |
|
|
Włóczykij |
Wysłany: Wto 14:47, 27 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Opuściły go siły, siedzieli nad księgami już wiele godzin i nic nie wymyślili.
Włóczykij postanowił się przejść – świeże powietrze dobrze mu zrobi.
Chłód poranka podziałał otrzeźwiająco, jednak brak snu wciąż doskwierał. Krążył po uliczkach wokół biblioteki, myślami błądził po ostatnich wydarzeniach. Ma nadzieję, że to sen, że jeszcze śpi w swoim namiocie, a to wszystko to tylko kolejny koszmar. To jest bardzo rzeczywisty sen. Zaczął wspominać.>
- Nie czas na to.
<Wrócił do biblioteki.>
- Podsumujmy. Zostaliśmy naznaczeni, pozostało nam niewiele czasu. Sprawcą najprawdopodobniej jest niejaki Nagash, ale on nie żyje od jakichś dwudziestu lat, najwcześniej możemy się go spodziewać za około sześćset czterdzieści sześć lat. Na razie sobie go odpuśćmy. W tej historii mamy jeszcze jedną ciekawą personę – Artrocha. „Gdy zemsta twa dokona się, służba twa do mnie należeć będzie po czas potrzeby” – to pasuje do znaku mormo. Gdy stracisz duszę, ten ktoś przejmie nad tobą władzę. Może też został naznaczony. Artroch zgodził się na swój los, my w pewnym sensie też. I koniec: "Wiem, że mnie słyszysz. Wiem, że mnie widzisz. Wiesz, co masz zrobić. Umieść moje więzienie na odległej wyspie daleko...” bla bla bla. Jesteśmy na wyspie, swego czasu nie była zbyt dostępna. I tamto miejsce na budowie – stara się je sobie dokładnie przypomnieć... – więzienie? Czy to tylko zbieg okoliczności? Mamy jeszcze tą płytkę. Z czego ona jest? Co to za róża? I ten napis...
<Tyle pytań, tak mało czasu. Są głupi – zapewne. Wierzą – w coś trzeba. Chcą – jeszcze nie czas. Boją – jak cholera.> |
|
|