Autor |
Wiadomość |
Pan Kleks |
Wysłany: Śro 11:57, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
Nim Amciu wyszedł Pan kleks obudził się...
Oj doprawdy uwłacza dobremu wychowaniu...
(pan kleks macha palcem wskazującym)
-Nastempnym razem należy powiedzieć gościowi że przyszedł nie w pore...
Wszak nakazać wynieść gościa to bardzo bardzo nie ładnie...
Oj tak tak Trzeba panu trochę dobrego wychowania... Co by pańska matka powiedziala na wieść że jej syn rozkazuje wynieść gościa jak jakiś tobołek...
Nieładnie oj nie ładnie już pomijając fakt że pan się nie przedstawił...
dowidzenia proszepana i nastempnym razem proponuje się przedstawić...
Oj tak tak było by najgrzeczniej... a o podwieczorku nie wspomne...
No chociaż herbatom gościa uraczyć... a pan zachowuje się jak jakaś kwoka proszepana...
Zorientował się pan pewnie że tobołem nie jestem no przynajmniej z racji tego że
mam ręce i nogi i umiem mówić...
*Pan kleks wciąga powietrze wydyma policzki i wylatuje z namiotu... unosi się jak balon i odlatuje... |
|
|
Amciu |
Wysłany: Śro 9:53, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
<amciu rozdziawił usta i wpatrywal sie w czlowieka ktory spi w nie naturalnej pozycji, po chwili jednak wychodzi z namiotu i wraca ze strażnikami> Prosze go wynieść niech śpi poza terenem budowy, może tutaj przeszkadzać albo i nawet zrobic komus krzywde. |
|
|
Pan Kleks |
Wysłany: Śro 0:53, 05 Lip 2006 Temat postu: |
|
Pan kleks robi dziwaczną minaę zadumy...
po czym wparuje się w amcia...
Oj nie proszę pana nie urwałem się z wariatkowa chociąż ciekawie musi być tam gdzieś wysoko na tyle by spaść i się urwać z tamtąd...
Doprawdy wariatem nie jestem tak tak jestem profesorem...
Oj przepraszam szanownego pana za moje maniery...
Nazywam się Ambroży Kleks... a pan jak pan się nazywa...
po czym patrzy na popiół...
Hmm to to nie był jakiś swiąteczny obrządek??
to ciekawe czy mógł by łaskawy pan wytłumaczyć dlaczego więc sypie pan popiołem namiot...
o ile pan pozwoli zdrzemnę się...
Pan kleks staje na jednej nodze i robi jaskółkę i zasypia... |
|
|
Amciu |
Wysłany: Wto 23:49, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
Kim ty jestes człowieku?! Ja żadnych porządków nie robie... <amciu przygląda sie dziwnemu ubraniu Kleksa... ma wrażenie ze urwal sie z wariatkowa> |
|
|
Pan Kleks |
Wysłany: Wto 16:03, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
-Dzień dobry widzę, że pan robi świąteczne porządki... Jako że jestem cudzoziemcem chciłvym dowiedzieć sie jakie to ów świeto mamy obhodzić...
Pan Kleks ubrany w Purpurowy frak pod nim kamizelka w mieniące się różnokolorowe grochy
Spodnie w podobnym kolorze co marynarka i białe buty z tenczowymi podeszfami...
Pan kleks Ma różnokolorowe włosy rozczapirzone...
I wielką długą po pas brodę
Na nosie ma wielkie binokle przypominające mały rower..
- No wiem wiele na temat wielu żeczy ale cóż to za namiot... Prosze pana... |
|
|
Amciu |
Wysłany: Wto 14:30, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
Oj... takiego czegoś sie nie spodziewałem, na dodatek ten popiol rozniosl mi się po całym namiocie <amciu drapie sie po głowie zakłopotany> |
|
|
Redgar |
Wysłany: Wto 8:38, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
Zracji tego że nie jesteś uczonym musisz trochę wymawiać z czytanego istu.
Gdy wyszeptałeś zakończenie listu ten zamienia sie w popiół. |
|
|
Amciu |
Wysłany: Wto 5:17, 04 Lip 2006 Temat postu: |
|
i dochodze do wniosku że niebzyt rozumiem tekst ale dobrze by bylo sie cos o tym nowego dowiedzieć |
|
|
Redgar |
Wysłany: Sob 23:34, 01 Lip 2006 Temat postu: |
|
Wracając amciu znajduje list...
Jam jest widzący i znający.
Ta twierdza beszcześci to co wierzysz i to w co ja i moi podwładni wierzymy.
Zaniechaj tej konstrukcji albo poznaj gniew naszej wiary.
Przyłącz się do nas a damy ci wiedzę o jakiej nie sniłeś.
Ogień na tą twierdzę, krew na jej mury.
Życia czar dogasa już ogień w twierdzy wre wolność nasza tuż tuż...
Jam jest zmienny przemienny i Wiedzący. Znam to czym i jak jesteś i to co ciebie stanowi
Wiedzący wszystko
To są strasznie dziwne notatki nie dość że są naisane dziwnym charakterem pisma który w rzadnym miejscu nie jest identyczny z poprzednim... to do tego jeszcze jakieś bredzenia nie wiesz co otym myśleć zastanawiasz się i dochodzisz do winiosku.... |
|
|
Amciu |
Wysłany: Pon 19:56, 26 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Amciu wraca żeby sprawdzić co się dzieje z Fenixem, siada koło niego i milczy> |
|
|
FeNiX |
Wysłany: Nie 12:07, 25 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Gdy Fenix się budzi zauważą że Amcia jeszcze nie ma w namiocie, zaczyna medytowac> |
|
|
Amciu |
Wysłany: Sob 14:58, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
<wychodząc z namiotu myślał na całym zdarzeniem i nie wymyslił sensownego wytłumaczenia> |
|
|
FeNiX |
Wysłany: Sob 14:32, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Fenix przytakuje i siada na ziemie opierajac sie o belke i zasypia> |
|
|
Amciu |
Wysłany: Sob 14:30, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
Jasne. Pozwolisz że pojde przypilnowac pracownikow, pewnie znów robią sobie przerwe. |
|
|
FeNiX |
Wysłany: Sob 14:21, 24 Cze 2006 Temat postu: |
|
<Fenixowi raczej nie spodobała się propozycja o prace, dalo sie zauwazyc na jego twarzy krzywy uśmiech po czym odpowiedział na propozycje przyniesienia łóżka>
nie fatyguj sie dam sobie rade |
|
|