Georgia najwieksze FRPG

Redgar

Redgar wstaje podchodzi do elfa i pare razy lekko go z plaskacza po twarzy tłucze po czym szarpie do siebie tak by patrzył mu w oczy
-Słuchaj długo uchy słabowity samolubie nie mamy czasu na twoje mdlenie masz pomóc mi szukać tej kuli zmęczenie sobie poczeka... (Redgar bił otwartą dłonią by nie było sińców ale dość mocno by spowodować wydzielanie się adrenaliny...)

Heiko

-Redgar, nie męcz go, to mu wiele nie pomoże
<wraca do szukania kuli>
-Lepiej wróć do szukania, a cucenie go zostaw tym, któży nie wiedzą, czego trzeba szukać
<wskazuje podbródkiem na Surfa>

Redgar

Po czym redgar podchodzi do eris szuka mięśnia pod obojczykiem i następnie dość silnie zaciska na nim rękę... (No cóż na pijaków to działa może i teraz da rade... pamięta jak kiedyś go tak obudzono paskudny bół jak by ktoś chciał wyrwać ci kość... ale śladów nie ma...)
Wrzeszczy: "Wsatawaj ty pieprzony długouchy tyczkowaty pół-elfie" potrząsnął nią jeszcze trochę tak by nie obić o podłogę.
Po czym Redgar wraca do szukania kuli...
Jego życie nic nie znaczy tylko jego panu zależy mu na nim jemu samemu już od dawien dawna jest wszystko jedno jeśli ma tu zginąć zginie i mało go obchodzi w jakich okolicznościach... mimo wszystko nie może skazać tych tu ludzi na ich własny los... coś się w nim jeszcze tli pod tą skorupą... Redgar znowu popada w furię by zdobyć więcej energi tym samym traci znowu te resztki jego dawnego ja i szuka kuli dalej...

Imramendell

<Gdy elf otworzył oczy, pierwsze co zobaczył to Redgara siedzacego nad nim ktory okładał go ciosami ręki. Imra niemiał sił żeby uniknąć kolejnego ciosu, zdążył tylko powiedzieć> Starczy, dochodzę do siebie <Próbuje się powoli podnieść, głupio mu było że w takiej chwili zemdlł, gdy wstał jeszcze przez chwile niemogł utrzymać równowagi. Doszedł do kajuty gdzie leżała heiko, podniósł leżąca szkatułke którą znalazł i wrocił do Redgara> Niewiem czy to ci się przyda <podaje szkatułke> Ja ide na pokład, pomoge przy łodzi

Heiko

Redgar

Redgar zagląda do szkatuły i widzi tylko przeklęty pył.. zamyka ostrożnie. Mamrocze:" powinno wystarczyć by wysłać ten statek do otchłani gdzie jego miejsce..." na zasłyszane głośne westchnienie zareagował "Ej nie jestem Kapłanem miłosierdzia znam się tylko na torturach cucę jak umiem "
Redgar sięga po coś przypominające kule ale tylko gniecie jakiegoś grzyba...
"Kurna gdzie to jest"

Heiko

-Gdzieś <mruknęła pod nosem>
,,Bardzo pocieszające, nie ma co"
-W każdym razie gdzieś to musi być. A jeśłi jest, to w końcu musimy to znaleźć
,,Jesteś dziś niepoprawną optymistką"
<wraca do szukania>

Postarajcie się znaleźć tą piekielną kulę i spróbujcie wepchnać tam szkatułkę, jak będzie juz w środku i to nie wyjdzie to po prostu wsiadamy do zaimprowizowanej łódki i zwiewamy, jeśłi się da

Jarlaxle

<Jarlaxle wstaje po tygodniu na lekkim kacu> Co sie dzieje ludziska?

Bonhart

Jarlaxl zauwazasz, ze na statku nie odczuwasz kolysania fal. Lezysz na mchu a obok ciebie lezy tajemnicza kula...

Surfo

statek nam ożywa...pewien elf leży nieprzytomny pod pokładem...to chyba wszystko...

Jarlaxle

Hmmma co to moze byc?? <patrzy na dziwny przedmiot>

Surfo

to pewnie tę kule szukała Heiko....

Jarlaxle

Hmm opowiedz mi coś wiecej o niej.. jak coś wiesz

Surfo

no...właściwie to wiem tylko że jej szukała...

Jarlaxle

Tylko poco jej to ... <Jarlaxlowi wydaje sie ze kula zaczyna świecic>