Georgia najwieksze FRPG

Bonhart

Redgarze to jest wszedzie, jednakze to wcale nie jest takei duze. Najwyzsze twory tego czegos siegaja wam najwyzej do kolan. Zauwazyles, ze w wiaderku z woda, ktore jest niezle obrosniete mchem plywają dziwne rybki i inne stworzenia... wiadro z pomijami tetni zyciem..

Marynarz zostal ugodzony w bruch. Padł na kolana i sie rozpłakał. za co zaczol chlipiec. Ja chce do mama. Panbu uuu plum Sad

Marynarz pada na podloge i widac, ze jest bardzo oslabiony.

Eris

Po zrobieniu koejnej kuli obsuneła sie na ziemię niczym worek kartofli... "alergia na pyłki" + nadmierne zmęczenie = omdlenie>

Bonhart

Nagle rozległ się dziwny huk i wstrząsnęlo statkiem. Po krotkiej chwili nastapilo kilka mniejszych wstrzasów...

Eris zaczyna obrastać mchem.

Heiko

-Genialnie. Genialnie. Jeśłi to nie zadziała, to już po nas, bo własnie na jakiś czas stracilismy jedyną umiejącą czarować.
<szuka w zasięgu wzroku wiadra, czy czegoś z normalną wodą, w której nic nie pływa...(znajduje?)>

Artemis Entreri

Cholera<patrzy na eris>Heiko < wrecza jej szkatułke> sproboj moze twoj plan wypali <Podbiega do eris i przewiesza ja przez ramię> Jeszcze ktoś ma jakies pomysły?

Imramendell

<Elf dalej próboje porozumieć się z naturą i rozwiązać problem na statku...> Dajcie mi jeszcze chwilę. <z racji ze Eris jest po częsci elfem, imra próbuje skupic się mocniej by jakoś jej pomóc>

Bonhart

Elfie, natura na statku wydaje ci się przyjazna i niegrozna... Sa to bardzo proste organizmy i rosliny.

Heiko wszedzie na statku gdzie jest woda cos plywa...

Nagle statek przebiegl ogromny wstrrzas. Wszyscy stracilisci rownowagę. Po chwili nastapil drugi rownie mocny wstrząs. po tym natapila seria bardzo silnych wstrzasow, wszyscy sie obijacie o sciany.

gdy wszystko ustalo statek przestal falowac tylko co jakies dziesiec sekund lekko nim trzesie.

Heiko

-Dobra, tylko ja stąd zabierz, bo będzie zielona>
<podchodzi do kuli i po prostu bezceremonialnie stara sie wepchnac do niej szkatułkę>

Eris

<otwiera na chwile oczy>
-Operen...kula sie otwiera... <znow zapada w sen>

Heiko

-Dobra, to ty tu wiesz cos o magii
<mruczy pod nosem słowo, mając nadzije, że to jednak zadziała...(otworzyła się?)>

Artemis Entreri

Bonhart

Niestety wstrzasy spowodowaly, ze cala operacja nie powiodla sie i kula i szkatula poleciala gdzies.

Artemis Entreri wyszedles z eris na poklad. nie przypomina on pokladu jaki widziales gdy ostatni raz tu byles. Pierwsze to widzisz to olbrzymie skrzydla po obu burtach. Drugie co ku swej zgrozie zauwazasz, to to, ze lecicie w powietrzu. Poklad pokryty jest miesniami ktore kurcza sie i rozkurczaja w miare ruchu skrzydel....

Heiko

<głosne przekleństwo. Ślizgając sie po mchu, Heiko stara się znaleźć i jedno i drugie>

Imramendell

Niemartwcie się ciałem eris, jest pocześci elfem, poradzi sobie. <imre zaczyna interesowac "coś" pływające w wodzie> Skąd sie do cholery wzieła woda? <Pływające coś przestało interesować elfa, podbiega do Heiko i pomaga jej szukać>

Bonhart

Imramendellu, wode musial napelnic jakis marynarz do wiaderka i sluzyla do mycia podlogi. jednakze teraz gdy wiadro jest porosniete mchem zauwazasz w wodzie kijanki i male meduzy.