Georgia najwieksze FRPG

Eris

<Niewiadomo z kąd pojawia się Eris>
Witam...A cuż to za zgromadzenie?

Killer

<podbiega do ciebie pewien mlody chlopak, trzymajacy jakas kartke> Miałem przekazac ta wiadomosc:
,,Muszę Ci powiedziec elfko Eris, że zakochałem się w Tobie od pierwszego wejżenia. Wyruszyłem w moją misję, nie wiem czy przeżyję wiec wolalem Ci o tym powiedziec.
Killer"

Eris

<patrzy przez chwilę na karteczkę...>
-Sorki chłopaki...musze... <po jej twarzy spływa łza...wyciera ją szybko i idzie w stronę Georgi>

Surfo

<przechodzi koło lasu,i nagle się otrząsa>AHHHH!!YALOWIE ATAKUJĄ LUDZKIE OSIEDLA!!A MOJA MATKA W WIOSCE!!!!!<szybko biegnie po drodze do wioski><nagle zauważa że jakać ciemna chmara kłębi się pod jego rodzinnej wioski><zbiega po drodze i właśnie tam zaczyna się rzeź...>

Surfo

Darth Maul

< pojawia się z nikąd i mówi do zgromadzonych>
Przepraszam że mnie tak długo nie było ale wracam do gry z impetem!!! Widzę że zebrała się tu pokażna grupa wojowników!!! Mam nadzieję że mog na was liczyć!!!
No to ruszamy!!!
( A kto będzie naszym MG???)

Varth

<powoli nadchodzi Varth. Co jakiś czas spogląda na miecz.> Już niedługo urthadarze, niedługo <uśmiecha się na chwilę, potem znowu poważnieje> Witaj Maul. Długo cię nie było.

Redgar

Powoli przez las przedziera się wojownik w jednej ręce trzyma topór w drugiej zaś ludzką głowę cały jest ochlapany, krwią...
-Podchodzi do zgromadzenia Jego hełm nadaje redgarowi niesamowicie mroczny wygląd...
-Mam nadzieje że nie jesteście Heretykami przykro by było się chlapać we krwi tak trudno ją zmyć... Wycharczał redgar...

Varth

<patrzy na Redgara władczo> Czego chesz? Myślisz, że się ciebie boimy? Mógłbym cię pokonać mając połaname ręce i nogi! Jestem oficerem straży! Mów czyja to głowa i skąd ją masz! <wyjmuję miecz> Gadaj! Mogę cię aresztować z ramienia króla!

Redgar

Jest to głowa czegoś co było na tyle głupie by rzycić sie ze sztyletem na Wielkiego inkwizytora... I słuchaj synku nie z takimi Hojrakami zdarzyło mi sie zmierzyć na wojnie...
A na nie jednej byłem...
Wedz jednak że czczenie chaosu jest karane śmiercią... Nie zamierzam tolereować zwyrodnialców składających ofiary z dzieci... I jesli myślisz że będę tolerował podobne paraktyki u ciebie obiecuje ci że możesz sie spodziewać więcej po mnie niż sądzisz....
Wszelkie objawy chaosu Będą zwalczane...
A czemu rozmawiasz ze swoim mieczem Byćmoże kontaktujesz sie z demonem co ??

Varth

<patrzy wściekłym wzrokiem na Redgara> Chojrakiem nie jestem i na wielu wojnach byłem, bom starszy od ciebie! Wobec prawa wszyscy są równi! A poprzez rozmowę z mieczem, rozmawiam z bogami, bo oni ofiarowali mu moc niszczenia zła! <nadal nie opuszcza miecza> Jestem numenorejczykiem, i za nic mam zło! Więc nie obrażaj mnie, bo pożałujesz! Możesz byc i królem, twoje stanowisko mnie nie przeraża, bo więcej wart jestem niż ktoś, kto zadaje śmierć samowolnie!

Dweller

< pokazuje miecz następnie mechaniczną ręką pokazuje na redgara > Coś ci nie pasuje rycerzyku ? Nie takim tonem do ludzi ! Skąd masz tą głowe dzikusie ! I radze z szacunkiem bo inaczej To twoja krew nakarmi me ostrze

Redgar

Redgar wybuchnoł smiechem...
Ależ oczywiscie pewnie wolał byś bym leżał w jakiejś miłej i przytulnej kałuży mojej własnej krwi...
Oczywiście szanuje twoje poglądy ale jeśli opuścisz miecz może sie dogadamy... No ale jeśli nie to prędzej czy puźniej jeden z nas padnie a znając te okolice może też przypadkiem wstać spowrotem...
Nie wiem czy bitwa pośrodku lasu pełnego krwiopijców jest racjonalna ale wiedz że dotrzymam ci kroku tak długo jak będę musiał... Przyszedłem tu by pozbyć sie paru Wampirów ale jeśli wolisz najpier sie zmęczyć przed bitą proszę pana badzo...
Redgar uśmiecha sie szeroko puszcza głowe leciutenko sie kłania...Jak zapewne wiesz Wampiry są wynikiem dysonansu magi i nie zamieżam słuchać twoich wywodów o miłośierdziu skoro sam jesteś w stanie rzucić sie na kogoś tylko z powodu domysłów...
Redgar trzyma teraz topór oparty na barku ostrzem do tyłu...
No to jak Skazujemy kogoś tutaj na wieczną męke wampira czy może pójdziemy po rozum do głowy...
Ach panie sędzio ja sie nie boje umrzeć za chwałe ulryka czy ty pogodziłeś sie ze swymi bogami?? Ja jestem gotów poledz w chwalebnej walce za swoje przekonania..

Varth

<Opuszcza powoli miecz> wampiry to pomiot mroku, spłodzony przez śmierć... A co do rozumu to z szacunkiem do starszych... mam więcej lat niż podaję i wyglądam. a jestem w stanie dogadać się z każdym kto zabija wampiry.

Dweller

Wampiry , Wampiry ... Plugawstwo tej ziemi ! Przybyłem tu aby zabić lorda Wampirów Kel ' Telenasa < po krótkim milczeniu > Po to wyruszam być może uda mi się naprawić błąd sprzed wielu lat . O wampirach wiem wiele - Nie słyszałem nigdy aby wampiry tknęły kogoś pozbawionego krwii < pokazuje ostrze > ono to potrafi . Może zamiast przetykać się między sobą ruszymy po wspólny cel - oczyścić te ziemie !