Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Nie 21:06, 18 Cze 2006 Temat postu: Odrobine milosierdzia... |
|
|
Redgar siedzial zamyslony w swoim pokoju. Przez niewielki otwor tuz przy suficie do srodka wleciala ćma, obleciala cale pomieszczenie po czym zaczela krazyc wokol swiec. Redgar jeddnak nie mial czasu zajmowac sie tak przyziemnymi sprawami jak cmy, jego glowe zaprzatal bardzo powarzny problem - wyznawcy Shillmy. Trzeba bowiem wiedziec, ze wyznawcy bogini milosierdzia byli bardzo delikatna sprawa dla instytucji jaka jest inkwizycja. Stanowili wielkie zagrorzenie dla nowo upieczonego inkwizytora, Redgar musial stlumic dzialania heretykow nim sie rozwina i doprowadza do upadku swietej inkwizycji w Georgii. Wiedzial, ze mogl liczyc tylko na siebie...
poważny i zagrożenie przyp. Zick
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Nie 21:22, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar jednak nie długo trwał w owej zadumie i gdy tylko obmyślił plan działania wstał utłukł przelatującąćmę w swojej ziemiance i wyszedł gasząc wszelkie świece, po drodze ... Szedł w strone rynku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Nie 21:35, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Inkwizytor pewnym krokiem przechodzil kolejno przez ciemne uliczki, po drodze mijal paru ludzi pospiesznie wracajacych do swych domostw. Ostatnie swiatla gasly, sprzedawcy zamykali sklepy, okiennice zamykaly sie z trzaskiem. Miasto zasypialo, noc budzila do zycia instynkty ktore baly sie swiatla slonecznego. Przez chwile, Redgar dalby sobie glowe uciac, ze widzialal cien sylwetki przemykajacy przez mroczna ulice.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Nie 21:41, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar pewnym krokiem zmierzał do zachodniej bramy bu dowiedzieć sie kiedy przybuli i ilu jest tu tych Heretyków paskudny humor który go nie opuszcza od początku dnia tylko zwiększał jego determinacje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Nie 23:02, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar po nieudannych łowach wrócił do pokoju bardziej strapiony bardziej niż kiedykolwiek, zmęczony i brudny czeka aż natchmiemie olśni go gdzie też ci kapłani mogli sie podziać... Jego brak skrupułów w tej kwesti jest coraz bardziej widoczny, czuje że powinien jednego z nich ofiarować... Najlepiej jeszcze żywego... hmmm wie że wtedy może liczyć na pozytywne łaski od swego pana... Redgar siada na swym wiernym krześle i rozmyśla ileż to już czasu upłyneło od kąd podąża mroczną drogą....
Siedzi tak i rozmyśla wpatrując sie w wątłe światło świecy...
Pamięta jak przez mgłę jak byl zwykłym drwalem i zajmowało sie utrzymaniem rodziny. To wszystko zdawało sie takie odległe zemsta i służba jego panu przepełniła jego życie ale może to i dobrze... Nie czuje pustki po stracie właściwie jedyne co teraz może odczuwać to gniew... Jego uczucia tak nielucko zdmuchnięte przez ludzi u władzy... Wie że jako inkwizytor będzie mógł dużo zdziałać ale czy nie przyczyni się on do powstania kogoś tak pustego jak on sam... W głębi duszy ma nadzieje nadzieje która dogasa jak świeca w którą sie wpatruje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Pon 19:16, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Zaraz jednak usmiecha sie do wlasnych mysli. Redgar zdaje sobie sprawe z tego, ze ani orszak, ani rycerze nie mogli sie ot tak rozplynac w powietrzu. Wie, ze cel ktory mu przyswieca jest wazniejszy nawet od niego samego. Wierzy w nowe czasy, dni upadku herezji. Ma jeszcze tyle rzeczy do zrobienia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Pon 19:59, 19 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar Wstaje i idzie na plac główny i Tam ropoczyna poszukiwania...
I gdy dociera uważnie się rozgląda cały orszak ludzi tak... Rycerze to może być problem... Ale jeś to odpowiednio się załatwi to będę wstanie sobie poradzić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wto 20:21, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Na srodku placu dostrzegasz trzech mezczyzn jadacych konno jeden z nich ma biala zbroje, reszta wcale nie ustepuje mu w swoich plytach. Zaraz za nimi z karczmy wyjezdza czworka kaplanow w towarzystwie paru uzbrojonych po zeby knechtow. Bezczelnie paraduja zatloczona ulica prowadzaca do zachodniej czesci miasta przy okazji zwracajac na siebie uwage gapiow. Na dodatek zlego cholernie chce ci sie zrobic kupe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Wto 23:15, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar podchodzi do kleryka
Gdy jeden z nich zarodził mu droge redag sie ne niego popatrzył z pod oka...
tamten patrzył na niego groźnie...
Redgar miał dość i podnósł rękę do góry ostętatcyjnie już powiedział straż...
tamten jak spażony sie popatrzył na redgara...
-oczywiscie nie musisz londować w lochu możemy to załatwić wedle waszej wiary ale jeśli chcesz to sprawdze czy zaiste jesteście kapłnami w ten mniej przyjemny sposób do którego zalicze przebywanie w lochu na minmalnych racjach długie ciągnące sie przesłuchania i miesięczne procesy o utrudnianie pracy urzędnika miejskiego... Możemy oczywiście złatwić to przyjemniej Tymczasowo nie dłużej niż godzine posiedzicie w celach ja sprawdze w jakim celu przybywacie i pójdziecie dalej z pielgrzymką w imie waszego boga...
Wiecie tutaj mamy afery z Wampirami czcicielami chaosu... no i rzecz jasna Pełno mrocznych elfów a nie wiadomo co oni tu mogą zacząć wyprawiać...
Nie smiał bym na takie warunki was narażać...ale sytuacja tutaj stoi na ostrzu norza... a wasze przekonania nie czynią z was wielkiego wyzwania... bijecie by ranić oni by zabić... Cóż w lochach zapewnie wam dobre racje żywnościowe... jakieś książki z biblioteki...i postaram wam pomudz....
No ale zawsze możecie sie na mnie rzucić i wylądować w tradycyjnej klatce pełnej szczurów...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 0:00, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Prosze wyrazaj sie jasno, ja nazywam sie Zuris. Nie sadze, aby zaszla potrzeba zamykania calego orszaku w celach. Zaiste dziwne te wasze metody, skoro wiezicie kazdego nowo przybylego. Recze za mnie i mych towarzyszy, ze nie bedziemy sprawiac klopotow, przeciwnie pomozemy chorym w czasie naszego krotkiego pobytu w tym prawym meiscie. Jednak wiedzcie, ze przybywamy w te strony z reki wielmorznego wladcy Burhundii - Hardesa Holloyfa, a towarzyszy nam slawny i szlachetny rycerz Horlligh von Wartenburg. Mysle, ze sama obecnosc tak wielkiego pana w naszym orszaku powinna o nas swiadczyc. < W gwoli scislosci Burhundia lezy daleko na polodnie od Georgii z ktora ma w miare dobre stosunki. Jednak jest wrzodem w dupie wielkiej inkwizycji, jest tolerancyjna w stosunku do wyznania obywateli. Na razie jednak jest zbyt potezna by z nia zaczynac. Slynie z wysmienitych wojownikow i dobrego wina. > - Redgar powoli w miare gadania Zurisa robi sie czerwony. Ogarnia go wscieklosc, potegowana wlasna bezsilnoscia. Wie, ze nie moze ot tak ich przyskrzynic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Śro 6:35, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
hmmm... czeka aż udadzą się w odludną okolicę lub na spoczynek następnie zapisuje sobie gdzie się zatrzymali... a gdzieś spać muszą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 15:32, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Orszak dociera do "Utopca" zajazdu znajdujacego sie tuz przy zachodnich bramach miasta. Gospodarz musial byc powiadomiony o przybyciu gosci, wylegl razem ze slurzba na zewnatrz witajac nowo przybylych. Czesc knechtow pospiesznie odprowadzila konie do stajni, reszta podroznych wszedla do zajazdu z ktorego juz docieral zapach gotowanej kapusty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Śro 18:39, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar się śmieje w duchu... dobre miejsce drewniana podłoga niebespieczne miejsce...
Tak nie mogę ich wtrącic do lochu ale mogę im zapewnić wolny lokal...
Podchodzi do karczmarza...
Dzieńdobry mości karczmażu z racji że nowo przybyli mogą sprowokować wyznawców chaosu do niecnych procederów... wiec w imieniu inkwizycji musimy objąć tu straż dla ich bespieczeństwa...
-Bądz spokojny o swój dobytek... Wszak właśnie ze względu na niego będziemy pilnować tych ludzi nie chcemy tutaj żadnych problemó a może uda nam sie złapać paru kultystów...na gorącym uczynku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 22:36, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
- Wie zacny pan ja bym sie zgodzil, ale nie wiem co na to powiedza moi goscie. Malo kto odwiedzi moj zajazd widzac, ze jest pod straza. Zaprawde wielka dla mnie to strata pare dni bez klijenteli. Moze da rade to jakos dyskretnie zalatwic? W przebraniu? - Karczmarz sposepnial.
klienteli przyp. Zick
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Śro 22:42, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm owszem Ale Nikt nie ma prawa wiedzieć że tu jestem...
Ta wiedza jest wartażycia albo mojego albo tu obecnych jeśli jej nie dochowasz no cóż to twoje życie też pujdzie na szale... Redgar dyskretnie zabiera jakiś nóż ze stołu jakiego upitego i śpiącego udając że sprawdza że żyje...
Po czym Idzie sie przebrać w jakieś luźne szaty i tobi w nich specjalne uchwyty na swój i porzyczony nóż... Potem wraca udając że jest włuczęgą kiwa tylko głową w stronę barmana i pozwala by spojrzał mu w oczy...
Dzisiejszej nocy będzie pilnował ryceży..
pójdzie, topi, pożyczony, włóczęga przyp. Zick
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|