Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 22:55, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
W sasiedniej sali dostrzegasz kilku knechtow grajacych w karty. Sa nadal uzbrojeni. Po rycerzach nie ma sladu, barman nie ma zielonego pojecia gdzie sa. Tym lepiej dla ciebie, bo oto do sali wkraczaja zmoknieci kaplani...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Czw 9:32, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar czeka aż będzie dobry moment i wypatruje rycerzy... Jeśli w sali jest TYlko dwóch knechów Redgar podejmie działanie jeśli dostrzeże rycerzy zostanie zmuszony do szukania następnej okazji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bonhart
Łowca nagród oraz MG
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Czw 12:52, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Trzech knechtow grajacych w karty nie zwraca uwagi na kaplanow. Kazdy z pacholkow ma przy sobie kusze. Kaplani udaja sie na gore po schodach, jest ich pieciu.
Draug
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Czw 19:52, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar zawija za nimi czeka aż pujdą do pokoju po czym wchodzi zamyka za sobą drzwi i zacznyna sie Rzeźnia... Jeśli sie uda- a ci klerycy nie mają prawa go zabić bo popadną w niełaskę... to Redgar wie co ma rorbić... Musi wyrzucić coś ciężkiego dzgnąć sie nożem i ułożyć przy wybitym oknie...
pójdą, człowieku używaj słownika, przyp. Zick
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Czw 23:12, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar zrobil tak jak powiedzial. Wkroczyl za duchownymi do skromnego pokoju w ktorym jedynymi meblami bylo kilka lozek i szafek. W chwili gdy inkwizytor przekraczal prog jeden z wyznawcow Shilli, ktorego z reszta Redgar mial juz okazje poznac na glownym rynku Georgii, dostrzegl go. Przez chwile wpatrywal sie w wielkiego inkwizytora, nie poznal go, nie mial na to czasu. Trzasl sie w kalurzy wlasnej krwi. Kaplanka tuz przy nim nie zdarzyla nawet krzyknac, podzielila los kaplana. Nastepny duchowny z wbitym w kark ostrzem zacharczal, w konwulsjach upadl na kolana z ktorych rabnol glowa w drewniana podloge. Pozostalych dwoch musialo cenic wlasne zycie, krzyczeli, blagali o litosc jednak inkwizytorowi obce bylo milosierdzie... Kierowal nim juz tylko dziki instynkt. Cios Redgara zdarl skore na klykciach tegiego kaplana. Bylo to bardzo bolesne, ale niezbyt grozne, ranny wypuscil z rak swoj kostur. Drugie uderzenie bylo bardziej celne, przecielo tetnice szyjna kaplana. Obu ich zala fontanna krwi. Ostani z wyznawcow nie czekal, widac nie mial ochoty tego dnia zostac meczennikiem, rzucil sie do okna...
kaluży, zdążyła, rąbnął przyp. Zick
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Redgar
Wielki Inkwizytor
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 338
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Mot (Stary świat daleko za morzem)
|
Wysłany: Czw 23:28, 22 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Redgar szybko się tanie tak by obrażenia nie były poważne trochę po rękach by wyglądało że to kto inny mu zrobił po czym szybko wytarł rękojeść w krwi tak by nie zostawićśladów że to on go trzymał....
Następnie rzuca go gdiześ pod okno wyjmuje własny nóż i trzyma go w dłoni. Podnosi komode i wybija szybe, następnie wzywa pomoc wywraca sie tak by walnąć potylicą o ziemię... to będzie dobra insynuacja napaści i obrony tak...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Draug
Wiedzmin
Dołączył: 26 Maj 2006
Posty: 303
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Pią 13:39, 23 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Do pokoju wbiega karczmarz w towarzystwie trzech uzbrojonych w kusze pacholkow. - Co tu sie u diabla stalo? - Podchodzi do lezacego na ziemi Redgara. Sprawdza czy zyje, nastepnie wydaje szybko polecenia knechta, aby zabrali inkwizytora do szpitala. Pacholkowie nie od razu zgadzaja sie pomoc Redgarowi, jednak pod naciskiem karczmarza ulegaja. Polprzytomny inkwizytor laduje w szpitalu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|